Alpy 2010

Wruszam na drugą już wyprawę w Alpy. Jedziemy we trzech. Oprócz mnie jeszcze Mikołaj i Daniel – obaj z Łodzi. Obaj z forum. Pomysł wyprawy należał do Mikołaja. Idea jego była taka, żeby przejechać przez cały łańcuch Alp, czyli z Marsylii do Wiednia, wjeżdżając po drodze na jak największą ilość przełęczy. Autorem szczegółowej trasy byłem ja. Oczywiście szczegóły konsultowaliśmy ze sobą wielokrotnie. Byłem wyraźnie najstarszy z uczestników. Nie chciałem być najsłabszym ogniwem naszego zespołu i już trzy miesiące przed wyjazdem dużo czasu poświęcałem na przygotowanie fizyczne. Dla mnie wyprawa rozpoczęła się już od wyjazdu z Ostrowca.

 

Dzień pierwszy – 02.07.2010

Ostrowiec Świętokrzyski-Opatów-Kielce-Piotrków-Łódź
Do Łodzi, Piotrkowską w te i nazad, mecz Brazylia-Holandia w pubie z aardem i nie tylko, teraz na zasłużony nocleg u kolegi, jutro dalej.      

Dystans : 242.09 km  Czas : 10:47 h Vsr : 22.45 km/h  Podjazdy : 890 m  Vmax : 54.20 km/h Temp : 25.0 'C

 

 

Dzień drugi – 03.07.2010

Łódź – Kutno, trochę po Berlinie

Do Kutna rowerami, do Berlina pociągiem. Wyjeżdżamy z Łodzi rano.

Na starcie niespodzianka – przyjechał rowerem z Warszawy wspólny kolega Michał Wolff. Odprowadził nas do tego Kutna. Trzeba mieć fantazję!

Dystans : 75.76 km   Czas : 03:17 h Vsr : 23.07 km/h     Podjazdy : 100 m  Vmax : 39.40 km/h  Temp : 30.0 'C

Dzień trzeci – 04.07.2010

Kaiserslautern – Metz, jazda po Marsylii.
Do Kaiserslauten pociągiem z Berlina, potem rowerami do Metz (z jakimś noclegiem w przygodnym miejscu) i tam mieliśmy już bezpośredni pociąg do Marsylii. Dojechaliśmy tam krótko przed północą i wyjechaliśmy rowerami za miasto, żeby jakiś biwak zorganizować i się przespać.

Dystans : 172.35 km  Czas : 08:22 h   Vsr : 20.60 km/h   Podjazdy : 951 m  Vmax : 60.30 km/h   Temp : 27.0 'C

 

Dzień czwarty – 05.07.2010

Marsylia-Casis-Aubagne-St.Maxim-Barjols-Sillans-Aups-Aiguines
Wreszcie wyruszamy na „właściwą” trasę. Od startu już trochę górek, pdjazdów i podobnych atrakcji. Jedziemy przez pięknie położone i zadbane miasteczka. Piękne widoki. Temperatura pięknie rośnie. Gdzieś w połowie dnia urządzamy sobie kąpiel w rzeczce. Wspaniale i orzeźwiająco. Późnym popołudniem docieramy do Aiguines. Przyjemny kamping z widokiem na odległy    Mont Ventoux na horyzoncie, jedzenie, drogie piwo !

Dystans : 134.37 km   Czas : 06:18 h  Vsr : 21.33 km/h    Podjazdy : 1748 m  Vmax : 56.80 km/h  Temp : 28.0 'C

 

Dzień piąty – 06.07.2010

Aiguines-Cirque de Vaumale (1279 m n.p.m.)-la Bastide-Col de Valferriere (1169 m n.p.m.)-Grass-Nicea-Le Point.
Mamy już dwie przełęcze (wytłuszczonym drukiem), z czego ta druga marniutka jakaś, mało stroma i niezbyt wysoka.

Dystans : 154.58 km  Czas : 07:31 h  Vsr : 20.56 km/h   Podjazdy : 1620 m  Vmax : 53.30 km/h  Temp : 28.0 'C

                                        Most nad Kanionem Verdon. Dołem płynie rzeka ukochana przez kajakarzy.

            Dojechaliśmy do Nicei. Humory dopisują.

                  Za Niceą biwak na dziko. Mało atrakcyjny.

Dzień szósty – 07.07.2010

La Pointe-L’Escarene-Col de Braus (1002 m n.p.m.)-Sospel-L’Authion ( 2080 m n.p.m.)-St.MartinDystans : 98.67 km   Czas : 07:11 h  Vsr : 13.74 km/h     Podjazdy : 3003 m  Vmax : 52.70 km/h  Temp : 28.0 'C

Przełęcz  Col de Braus.  Tutaj złożone są prochy francuskiego kolarza Rene Vietto.

    L’Authion.  Daniel na tle zrujnowanej fortyfikacji z okresu            pierwszej wojny  światowej.

Dzień siódmy – 08.07.2010

St.Martin-Col Saint-Martin ( 1500 m n.p.m.)-St.Sauveur-Isola-Cime de la Bonette ( 2802 m n.p.m.)-Jausiers
Mamy za sobą podjazd pod najwyższą przełęcz (la Bonette). Dość łągodny, ale sakramencko długi podjazd (ok. 60 km). Ostatni kilometr bardzo stromy, ponad 10%. Do tego duży upał.

Dystans : 107.57 km   Czas : 06:59 h   Vsr : 15.40 km/h   Podjazdy : 2664 m  Vmax : 52.70 km/h   Temp : 30.0 'C

                                                        Takie były widoki podczas zjazdu z Col Saint – Martin

                        W drodze na Cime de la Bonette.

     Chwilę po wjeździe na szczyt. Na twarzy jeszcze widoczne          zmęczenie.

        Taka ciekawostka. Ogrom Alp i przestrzeni. Na pierwszym zdjęciu widać fortyfikację na szczycie. Zdjęcie zrobiłem podczas              podjazdu. Na drugim zdjęciu w czerwonym kółeczku widoczny jest ten sam obiekt widziany już ze szczytu przełęczy.

Dzień ósmy – 09.07.2010

Jausiers-Col de Vars ( 2109 m n.p.m.)-Guillestre-Col d’Izoard (2360 m n.p.m.)-Arvieux-Briancon.
Podjazd pod d’Izoard trudny i długi, a upał tego dnia przekroczył wszelkie możliwe granice. Rozbijamy biwak na dwa dni. Będzie odpoczynek.

Dystans : 97.80 km   Czas : 06:31 h   Vsr : 15.01 km/h    Podjazdy : 2331 m  Vmax : 58.70 km/h   Temp : 32.0 'C

Dzień dziewiąty – 10.07.2010

Briancon-Col Du Granon ( 2413 m n.p.m.)-Briancon
Właściwie to mamy dziś na wyprawie dzień odpoczynku, ale jakoś tak głupio wogóle nie jechać. Wybieram się na podjazd, który i tak był we wcześniejszych planach. Był moment, że 15% nachylenia licznik przez chwilę pokazywał, ale tylko incydentalnie. W sumie spokojna, niezbyt trudna przejażdżka.

Dystans : 43.06 km    Czas : 03:08 h   Vsr : 13.74 km/h   Podjazdy : 1321 m  Vmax : 46.10 km/h   Temp : 28.0 'C

 

Dzień dziesiąty – 11.07.2010    

Briancon-Col du Galibier ( 2645 m n.p.m.)-Saint Michel-Lanslebourg. 

Dystans : 119.83 km    Czas : 06:51 h   Vsr : 17.49 km/h   Podjazdy : 2243 m  Vmax : 55.90 km/h   Temp : 30.0 'C

                                 Mikołaj podjeżdża pod Galibier i po chwili już wszyscy razem na szczycie

Dzień jedenasty – 12.07.2010

Lanslebourg-Col de Iseran ( 2770 m n.p.m.)-Seez-Col du Petit Saint Bernard (2188 m n.p.m.)-La Salle.
Mały Bernard długi i raczej płaski. Trochę zawiódł.

Dystans: 139.00 km   Czas07:55 h   Vsr: 17.56 km/h   Podjazdy : 2789 m   Vmax : 56.40 km/h   Temp : 30.0 'C

Dzień dwunasty – 13.07.2010

La Salle-Aosta-Col du Grand Saint Bernard ( 2473 m n.p.m.)-Martigny-Sierre.
Wjechaliśmy do Szwajcarii. Bardzo szybka końcówka etapu. Droga równa jak stół. Jechaliśmy we trzech ze zmianami co jakieś 3 km. Biwak koło obozowiska Cyganów.

Dystans : 149.07 km    Czas : 07:26 h   Vsr : 20.05 km/h          Podjazdy : 1987 m  Vmax : 56.80 km/h   Temp : 28.0 'C

Dzień trzynasty – 14.07.2010

Sierre-Visp-Zermat-Visp.
Dla mnie jeden z kluczowych dni wyprawy. Bardzo chciałem zobaczyć na własne oczy Matternhorn. Koledzy zostali na biwaku we Visp, ja pojechałem 40 km pod górę do Zermatt. Trochę się rozczarowałem, bo Matternhorn był w chmurach i nie zanosiło się na zmianę sytuacji.Siedzące na ławeczce starsze wiekowo małżeństwo Szwajcarów gorąco polecało mi zostać tam do jutra, bo rano na ogół jest dobra widoczność i górę widać znakomicie. Musiałem jednak wracać do Visp. Może jeszcze kiedyś tam pojadę?
Dystans : 110.62 km    Czas : 05:53 h   Vsr : 18.80 km/h   Podjazdy : 1196 m   Vmax : 61.90 km/h   Temp : 30.0 'C

                              Po drodze  do Zermat.

          W głębi za tymi chmurami jest Matterhorn. Smutne.

Dzień czternasty – 15.07.2010

Visp-Oberwald-Furkapass ( 2436 m. n.p.m.)-Andermat-Oberalppass(2046 m n.p.m)-Disentis-Rabius
Piękny widokowo i dość trudny podjazd pod Furkę.

Dystans : 133.93 km    Czas : 07:32 h   Vsr : 17.78 km/h   Podjazdy : 2460 m  Vmax : 54.80 km/h   Temp : 30.0 'C

Dzień piętnasty – 16.07.2010

Rabius-Chur-Lenzerheidepass (1549 m n.p.m.)-Filisur-Albulapass (2315 m n.p.m.)-La Pointe-Brail
Jeszcze przed Chur przejazd ponad przepięknym kanionem Renu.

Dalej podjazd pod pierwszą przełęcz trochę trudniejszy niż się spodziewaliśmy, do tego duży upał. Albulla dała się nam wszystkim mocno we znaki ! Na szczycie puszka piwa wiezionego od wczoraj i schłodzonego w leżącym jeszcze miejscami śniegu. To był prawdziwy napój bogów!
Za La Pointe biwak w pięknym miejscu. Łąka wśród drzew, cień. Super.
Dystans : 138.45 km    Czas : 08:09 h   Vsr : 16.99 km/h  Podjazdy : 2648 m  Vmax : 65.00 km/h   Temp : 30.0 'C

                                                                                      Nad kanionem Renu

                 Linka od przerzutki wymagała wymiany

                                            Na Albulli

Dzień szesnasty – 17.07.2010

Brail-Zernez-Offenpass (2149 m n.p.m.)-Santa Maria-Glorenza-Merano-Bolzano
Pierońsko gorąca noc w Bolzano.

Dystans : 138.06 km   Czas : 06:16 h   Vsr : 22.03 km/h   Podjazdy : 989 m   Vmax : 61.40 km/h   Temp : 30.0 'C

 

 

Dzień siedemnasty – 18.07.2010

Bolzano-Passo di Castalunga (1752 m n.p.m.)-Pozza di Fassa-Canazei-Passo Pordoi(2239 m n.p.m.)-Arabba-Passo di Falzarego (2105 m n.p.m.)Passo di Valparolla (2192 m n.p.m.)-Pocol
Królewski dzień całej wyprawy. Cztery przełęcze, największa suma podjazdów. Na szczęście Valparolla to tylko lekie odbicie od Falzarego. Zjeżdżamy w kierunku Cortiny D’Ampezzo. Jest już późno i chłodno. Znajdujemy nocleg w opuszczonym domu. Jak na opuszczony dom duża kultura. Stół w kuchni, łóżka. Ktoś tam zapewne pomieszkiwał czasami. Później okazało się, że to był kiedyś dom drużnika utrzymującego w dobrym stanie okoliczne drogi. Spadł nam trochę jak z nieba !

Dystans : 111.89 km    Czas : 08:06 h   Vsr : 13.81 km/h  Podjazdy : 3132 m  Vmax : 57.90 km/h   Temp : 25.0 'C

Dzień osiemnasty – 19.07.2010

Pocol- Cortina D’Ampezzo-Passo Tre Croci (1809 m n.p.m.)-Missurina-Tre Cime di Lavaredo (2320 m n.p.m.)-Missurina-Dobbiaco-Lienz-Izelsberg-Mortschach
Lavaredo to najbardziej sztywny z pokonywanych na tej wyprawie podjazdów. Nachylenia w granicach 12% – 16% trzymało prawie cały czas.Na szczęście podjazd miał tylko 8 km. Jechaliśmy „na lekko”, czyli z minimalnym bagażem. Reszta rzeczy została przechowana w jakimś hotelu. Zjazd w dół z przerwą na przestygnięcie obręczy kół. Ciągłe hamowanie groziło przegrzaniem.

Dystans : 130.55 km   Czas : 06:58 h   Vsr : 18.74 km/h   Podjazdy : 2018 m  Vmax : 62.40 km/h   Temp : 28.0 'C

                                       Widok z Lavaredo

                                              Missurina

Dzień dziewiętnasty – 20.07.2010

Mortschach-Hochtor (2504 m n.p.m.)-Brick-Bischofshofen-Radstadt-Mandling.
Hochtor oakazał się bardzo trudnym podjazdem. Przez większość drogi „trzyma” 10% – 12%. Do tego pełny bagaż i pełny upał. Wszystkim nam dał dobrze w kość. Piękne widoki na zjeździe. Później bardzo malownicza droga z Bischofshofen do Radstadt.

Dystans : 141.66 km  Czas : 07:57 h   Vsr : 17.82 km/h   Podjazdy : 2175 m  Vmax : 60.50 km/h   Temp : 30.0 'C

                                          Zdobywca

                               Po drugiej stronie tunelu

Dzień dwudziesty – 21.07.2010

Mandling-Liezen-Hielflau-Grubberg (1014 m n.p.m.)-Neuhaus-Zellerain (1125 m n.p.m.)-Mariazel.

W Mariazel fajny kamping, o który wiedzieliśmy jeszcze przed wyprawą.

Dystans : 188.20 km   Czas : 08:21 h   Vsr : 22.54 km/h   Podjazdy : 1600 m  Vmax : 61.20 km/h   Temp : 28.0 'C

 

 

Dzień dwudziesty pierwszy – 22.07.2010

Mariazell-Rohrer Sattel(864 m n.p.m.)-Wienner Neustadt-Bratysława-Senec
Rohrer Sattel to ostatnia wspólnie pokonywana przełęcz na tej wyprawie. Chyba najłatwiejsza zresztą. Za Wienner Neustadt rozstajemy się. Odtąd jadę sam. Koledzy będą jechać od Bratysłwy pociągiem, mają mnóstwo czasu i nie spieszą się. Ja się raczej spieszę, bo chcę jeszcze za dnia przejechać Bratysławę i gdzieś za miastem znaleźć miejscówkę na biwak. Za Bratysławą zrobił się wieczór i ciężko było wypatrzyć miejsce na biwak. Zatrzymałem się na jakimś miejscu niedaleko drogi, dość płaskim i nie zarośniętym. Nie rozbijałem namiotu, bo było bardzo gorąco i nie zanosiło się na deszcz. I co? Komary!!! O drugiej w nocy rozbijałem jednak namiot, bo nie dały spać.

Dystans : 226.32 km    Czas : 10:26 h   Vsr : 21.69 km/h   Podjazdy : 1112 m  Vmax : 65.80 km/h   Temp : 30.0 'C

 

 

 

Dzień dwudziesty drugi – 23.07.2010

Senec-Trnava-Trencin-Żilina-Kysucke Nove Mesto.

Po południu już zbliżam się do Polski, do Beskidu Śląskiego. Upał daje w kość. Na jakimś podjeździe zdejmuję z głowy kask i mocuję go do kierownicy. Niedługo dalej zatrzymuje mnie policja. „Kask ma być na głowie, a nie na kierownicy”. No i nie mam kamizelki odblaskowej. Kask założyłem, a kamizelkę miałem kupić na stacji benzynowej. Stacja była dość daleko, kamizelki nie kupiłem, bo miałem dwie w domu, a Polska tuż, tuż. Za to za zgodą obsługi rozbiłem sobie na noc namiot na tyłach stacji benzynowej.

Dystans : 202.94 km    Czas : 09:40 h   Vsr : 20.99 km/h    Podjazdy : 489 m  Vmax : 47.20 km/h   Temp : 28.0 'C

 

 

Dzień dwudziesty trzeci – 24.07.2010

Kysucke Nowe Mesto-Cadca-Zwardoń-Żywiec-Przełęcz Kocierska (718 m n.p.m.)-Andrychów-Wadowice-Skawina-Kraków.

Wjeżdżam do Polski. Przed Milówką decyduję się na jazdę tunelem. Nie miałem żadnej chęci na objazdy po górkach. Trochę na mnie pokrzyczeli przez megafony, ale to były jedyne konsekwencje. W Żywcu postój pod restauracją i podwójna jajecznica.

Dystans : 179.52 km    Czas : 08:34 h   Vsr : 20.96 km/h    Podjazdy : 1415 m  Vmax : 64.70 km/h   Temp : 20.0 'C

                              Wjechałem do Polski

W Żywcu nie wypiłem Żywca

Dzień dwudziesty czwarty – 25.07.2010

Kraków-Ostrowiec Świętokrzyski.

Dystans : 177.12 km   Czas : 08:07 h   Vsr : 21.82 km/h   Podjazdy : 927 m  Vmax : 51.80 km/h   Temp : 16.0 'C



Podczas opisanych 24 dni wyprawy przejechałem  3413  km, pokonując po drodze podjazdy o łącznej wysokości  41808 m.


Trochę schematyczna mapka trasy wyprawy

1 thought on “Alpy 2010”

  1. Piękne wspomnienia, chwalebne czasy – zwłąszcza dla Ciebie! 🙂 Dzięki za zapewnienie kilkunastu minut miłej zadumy 🙂

    PS. Jak się patrzy na tę mapkę na końcu relacji, to wrażenie jest takie, że tylko około połowa trasy była przez Alpy 😉

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top